Paweł ChalacisPaweł Chalacis

2014 to był bardzo dobry rok i nawet nie wiem kiedy przeleciał!

Moim głównym celem było przebiegnięcie maratonu jako przygotowanie do zawodów Ironman w Marcu 2015 (Taupo, Nowa Zelandia). Udało się przebiec dwa, oba w Auckland, gdzie mieszkam, z czasami 3 godziny 59 minut oraz 3 godziny 51 minut. Może nie tak szybko jak planowałem, ale 3 godziny 30 jest w zasięgu ręki. Jak nie w tym roku, to w następnym. Nie spieszy się!

Mój trening był dużo bardziej spójny w porównaniu do roku 2013.

  • 467 godzin treningu (433 godziny w 2013 roku)
  • 6250 km łącznie we wszystkich 3 dyscyplinach (6720 km w 2013 roku). Rok temu mieszkałem w Londynie i prawie codziennie dojeżdżałem do pracy 16 kilometrów na rowerze, stąd większy dystans. W 2014 do pracy miałem już tylko 4 km i tak naprawdę nie chciało mi się wyciągać roweru na te kilkanaście minut.
  • Przebiegłem 1500 km (615 km w 2013 roku). Zasługa przygotowań do maratonów. Pamiętam, że w zawodach 70.3 w Styczniu 2014 ledwo biegłem, z kontuzją w stopie i przykrym czasie ponad 1 godzina 50 minut. W tym roku będzie lepiej!
  • Dołączyłem wreszcie do klubu triathlonowego (Waitakere Triathlon) i od razu widać różnicę w ilości treningów (listopad i grudzień, w szczególności pływanie).

Dużo zmian także poza treningami. Wreszcie spokój ducha z wizą stałego pobytu w Nowej Zelandii, nowy związek, zmiana mieszkania, pierwszy w życiu motor i samochód... Można by długo wymieniać.

Mam kilka postanowień noworocznych, a jednym z nich było rozpoczęcie pisania bloga treningowego także w ojczystym języku (od kilku lat prowadzę sobie bloga na 50bpm.com.

Tak więc jedziemy!

Szczęśliwego Nowego Roku. Więcej kilometrów, niższego tętna i wielkiego apetytu na zawody!