Krótkie podsumowanie roku 2015

Kto by miał czas czytać dłuższe ;)

Paweł ChalacisPaweł Chalacis

Odpuściłem sobie prowadzenie bloga na jakiś czas (wszystkiego się nie da ogarnąć), ale w tym roku zamierzam się poprawić

Marzec 2015

O czym to ja mówiłem? Właśnie, 2015 Ironman New Zealand. Wydaje się to być dość dawno temu. Po pierwszych zawodach wiedziałem, że to nie jest tylko jednorazowy wypad i że Ironman zagości na dużo dłużej w moim życiu. Sybciutko zapisałem się na zawody w Cairns, w Australii

Zacząłem pracować z trenerem (John Newsom). Postanowiliśmy, że zrobię Cairns i przez zimę skupię się na bieganiu.

Kwiecień

Po chwilowym spadku energii, koncentracji i chęci do treningów, zacząłem szukać sposobów na powrót do pełni sił. Zdecydowałem się diametralnie zmienić dietę i przeszedłem na weganizm.

Najlepsza decyzja w życiu. Nie będę się tutaj rozpisywał, ale niedługo opowiem więcej na ten temat.

Zacząłem także prowadzić kanał na youtube, ktory powoli się rozwija i daje cholernie dużo satysfakcji ;).

Czerwiec

Australia to świetne miejsce na wakacje. Kto by pomyślał :D. Byłem tam przez 2 tygodnie i zrobiłem coś więcej niż tylko trening!

Start w Ironman - udało się przebiec lepiej niż w Taupo, z całkowitym czasem 11:18:08. Biorąc pod uwagę wiatr na rowerze - byłem bardzo zadowolony z wyniku.

Lipiec - Listopad

Jak wspomniałem - głównie bieganie. Opłaciło się, bo w listopadzie udało się uciąć 20 minut z czasu maratonu (z 3:51 na 3:29). Większość treningów była w pobliskim rezerwacie przyrody, aż zachciało mi się ukończyć jakiś ultramaraton.

Po maratonie powrót do treningu triathlonowego. I to jaki powrót. 2 tygodnie spędzone w Phuket, Tajlandii w rewelacyjnym ośrodku Thanyapura.

Świetnie było wreszcie poznać ludzi z MaccaX. Serio - brak mi słów by opisać jak zajebistą przygodą był ten obóz. Chyba nie muszę pisać, ze wracam tam za rok!

Grudzień

Ostatnie zawody roku (połówka w Taupo) i piąte zawody w ciągu 6 tygodni.

W 2015 ukończylem 2 zawody Ironman, 3 połówki, maraton i kilka krótszych dystansów. Poprawiłem czas w maratonie i połówce. Udało mi się trenować konsekwentniej, z większą ilością długich jazd i biegów. Zjadłem masakryczne ilości jedzenia.

Oczywiście nie wszystko poszło tak jak trzeba, były momenty zwątpienia i rzeczy, których nie udało się osiągnąć. Ale nie mam zamiaru skupiać się na negatywach. Z uśmiechem into 2016 ;)

To był dobry rok, oby następny był przynajmniej taki sam!